Archiwum 05 lipca 2009


lip 05 2009 FRYZJER...
Komentarze (0)

i stało się, powinienem iść do fryzjera ale cóż człowiek jest pomysłowym stworzeniem a i maszynka do włosów nie na darmo leży w szafce...

tak więc poszedłem wziąłem ją do ręki i miałem wstępnie obciąć się na 6 mm tak by zajęta żona po chwili przyszła i poprawiła, lecz cóż w czasie czyszczenia zdjąłem nakładkę i wracając do obcinania nie założyłem jej...

jaki z tego morał: z wyciętym do łysego przez nieuwagę trujkącikiem wyglądam jak debil...